
Pierwszy blok z wielkiej płyty w Polsce wybudowano w 1957 roku, przy czym prawdziwy rozkwit prefabrykowanego budownictwa wielorodzinnego przypada na lata 70. XX wieku. W tym czasie oddano do użytku około 5,5 mln mieszkań. Wielka płyta miała ogromną zaletę – dzięki budowie z gotowych prefabrykatów możliwe było szybkie realizowanie inwestycji. Powstały w pośpiechu, wciąż pozostają w zasobach spółdzielni mieszkaniowych i są zamieszkiwane przez miliony Polaków, którzy jednak mają pewne problemy, o których mało się mówi.
Wielka płyta, czyli mieszkania na 50 lat
Wbrew pierwotnym założeniom takie obiekty mogą być użytkowane przez znacznie dłuższy okres. Nie będzie to 50 czy 70 lat, a nawet ponad 100. Konieczne jest jednak sprawdzanie słabych ogniw, którymi są przede wszystkim mocowania zewnętrznych płyt.
Wady mieszkania w bloku z wielkiej płyty
Kilkadziesiąt lat temu mieszkania z przydziału były zbawieniem dla wielu osób. Jednak Ci, którzy żyją obecnie w takich lokalach, zauważają wiele wad. Co jest najbardziej uciążliwe?
Hałas
Cienkie ściany powodują, że mieszkający w takich blokach doskonale słyszą, co się dzieje u sąsiadów. Brakuje prywatności. Wiedzą, kiedy lokatorzy wracają z pracy, słyszą każde przesunięcie fotela, a tym bardziej wszelkie zabawy dzieci. Kiedy odbywa się remont, hałas dociera w mniejszym lub większym stopniu do każdego mieszkańca. To powoduje, że w dużych blokach wręcz nie ma dłuższych okresów bez odgłosu wiertarki. Izolacja akustyczna jest jednym z największych problemów.
Przestarzałe instalacje
W wielu blokach z wielkiej płyty instalacje nie były modernizowane od początku istnienia tych budynków. To stwarza niebezpieczeństwo pożarowe, a szczególnie dotyczy to starszych instalacji aluminiowych. Problemem są rury, które wydają dziwne odgłosy przy spuszczaniu wody, a słyszalne są nie tylko dla właściciela danego mieszkania. Mieszkańcy często wspominają o iskrzących się gniazdkach, co jest kolejnym elementem stwarzającym niebezpieczeństwo. Po zgłoszeniu problemu specjaliście w wielu przypadkach słyszą, że wymiany wymaga cała instalacja.
Brak termomodernizacji
Wiele takich bloków ma brzydką elewację – nie były malowane od nowości. Nie przeprowadzono w nich termomodernizacji, której celem jest poprawa efektywności energetycznej oraz komfortu cieplnego. Lepsza izolacja oznacza również niższe koszty ogrzewania. Bez niej wielu mieszkańców ma problem z dogrzaniem swoich lokali – szczególnie w przypadku nieruchomości narożnych, położonych na ostatnim piętrze.
Wilgoć i pleśń
Stanowią duży problem, który niekoniecznie znika po ociepleniu budynku. Wielu mieszkańców narzeka, że miesiącami bez efektów walczą z pleśnią, a korzystanie z osuszaczy, wietrzenie pomieszczeń i stosowanie innych metod nie przynoszą żadnych efektów. Problem wynika z ograniczenia wymiany powietrza w takich obiektach.
Liczne mostki termiczne
To duża wada budynków wykonanych w tej technologii, co pogarsza termoizolacyjność, budynków i przekłada się na ponoszenie podwyższonych kosztów energii elektrycznej.